1. Siema Ejkej to tak na początek dla osób, które ciebie nie znają. Krótko zwięzłe i na temat kim jesteś i skąd
– Nazywam się Aleksander Kupis, mówią na mnie Ejkej, a pochodzę z Kielc. Od jakichś 6 lat mieszkam w Krakowie. Moja pasją jest snowboarding. Jest krótko i zwięźle 🙂
2. Sponsora w Poldonie ciężko jest zgarnąć, ale u Ciebie z tym problemu niema. Dla kogo jeździsz i w sumie ile zim już na desce Snow stoisz..?
– Od paru Sezonów jestem w teamie Endeavor Snowboards i Airhole Facemask u Marcina z Prosnow.pl i ta współpraca układa mam się myślę całkiem przyzwoicie. Nie przejmować się deskami w tych czasach to spory komfort, wiec z tego miejsca chciałem podziękować za wsparcie! Jest spora szansa że niedługo będę katował deski innej firmy ale nie ma co uprzedzać faktów. Zobaczymy co będzie. Resztę sprzętu trzeba ogarniać samemu, wiec nie jest znowu tak kolorowo ale daje rade. Teraz to jest chyba 12 albo 13 sezon o ile się nie mylę. przerażająco szybko zleciało…
3. Z pierwszego wywiadu, który przeprowadzałem z tobą jeszcze jak ogarniałem Snow tematy na anderku to pamiętam ze po za Snowboardem to biegałeś za piłka i lubiłeś bawić się montażem . Coś się zmieniło ..? Dorobiłeś się kamerki ..?
– W sumie to nie. Piłka to dalej mój drugi ulubiony sport poza snowboardem, choć ostatni sezon w „Etanolu United” (nasza drużyna w krakowskiej futbolowej lidze szóstek) opuściłem min. Przez wyjazd do Norwegii, który miał miejsce po zeszłym sezonie. Mam nadzieje ze na wiosnę uda mi się znowu wrócić do regularnej gry. Chciałbym też więcej czasu spędzić na deskorolce po tym sezonie bo to pasja z młodości, której zaniedbania mocno żałuję, a że ostatnio pracuje z aktywnymi skejtami, to na pewno będzie sporo okazji żeby wyjść się poodpychać tu i tam. Kamery się nie dorobiłem bo to nie jest mój priorytet aktualnie. W naszej ekipie deskowej prawie każdy ma dobrej klasy sprzęt, wiec jak chcemy się kręcić to raczej nigdy nie ma problemu. Gorzej z chętnymi do kręcenia bo jak wiadomo, każdy woli jeździć niż stać za kamerą.
4. Jak w wakacje spotkaliśmy się na Bispingen to zauważyłem ze głownie nadupczas na dwie nogi frontboardów , czy to Twój ulubiony triczek ..? Jakieś podpowiedz dla młokosów jak go dobrze zrobić ..?
– Ja wiem czy ulubiony. Musiałeś tak trafić akurat. Lubie go ale myślę że są przyjemniejsze triki. Wskazówek nie będę dawał bo sam często robię go nie tak jak bym chciał. Generalnie staram się teraz uczyć wszystkiego na dwie nogi, taka jazda bardzo dużo daje. Otwiera głowę na nowe triki i ułatwia ich naukę. Nauczenie się pewnych trików na switcch pozwala później łatwiej uczyć się innych na swoją i na odwrót. Trenowanie od razu na dwie nogi mogę polecić młodszym z czystym sumieniem!
5. Jak oceniasz Polska scenę jibb, jest progres, regres ..?
– Na pewno w jeździe ciągły progress. Mamy paru mega dobrych riderów w naszym kraju. Do tych znanych od wielu lat nazwisk dołączył jakiś czas temu Rafał Sypień, który ostatnimi czasy wyjaśnia bardzo mocno i ja osobiście mocno mu kibicuje (Piona Rafał!). Jak każdy muszę jedynie ponarzekać na brak młodych riderów, chociaż ostatnio będąc w Sosnowcu na jamie big-o było widać parę młodszych osób z potencjałem. Tak samo w Białce na różnych imprezach widać sporo młodej krwi. Oby coś z nich tylko wyrosło.
6. Jaki film najczęściej oglądasz na zajawe przed deska i kto jest takim twoim snowboardowym mentorem ..?
– Hmmm chyba nie mam takiego. Czasy tłuczenia jednego filmu bez przerwy aż się go znało na pamięć chyba minęły. Niestety, bo miało to swój specyficzny urok. Aktualnie jesteśmy bombardowani taka ilością filmów i editów, ze obejrzeć to wszystko raz to i tak już wyzwanie. Zwykle jakieś mocne parkowe edity nakręcają mnie chyba najlepiej do jazdy. Generalnie jest w czym wybierać, wystarczy odpalić taka stronę jak twoja, czy amerykański yobeat i wszystko się na nas wręcz wylewa. Odgrzewanie starych kotletów w momencie gdzie tak to idzie do przodu chyba nie ma sensu. Lepiej być na bieżąco i podpatrywać aktualnie najlepszych żeby czerpać inspiracje. Ulubieni riderzy tez się ciągle zmieniają, co chwilę wyskakuje ktoś nowy, z jeszcze lepszymi trikami i z ciekawszym stylem. Próbowałem wypisać paru ale nie mogłem skończyć wiec to chyba bez sensu. Początki mojego snowboardu to na pewno ekipa Technine z Chrisem Bradshawem na czele. Forum z Steviem Bellem czy Stepchild z Sextonem i JP. Jeszcze Kooley i początki Videograss. Później pojawili się Helgasonowie itd. Chyba ciężko mieć jednego mentora w Snowboardingu który przez lata zmieniał i zmienia się niesamowicie.
7. #Podhaugen możesz przybliżyć tą zajawkę nie kumatym ..?
– Podhaugen to taka nasza nieoficjalna nazwa na powstały w tym roku wild snowpark w Podstolicach (wyciąg, który znajduje się pod samym Krakowem) Nazwa nawiązuje do parku Trollhaugen w Minessocie, który jest chyba aktualnie najbardziej zajawkowym dla jibberów parkiem na świecie. Jest tworzony w 100% przez snowboardzistów, którzy sami spawają najrozmaitsze przeszkody. Efekt jest niesamowity. U nas miało być całkiem podobnie bo materiał na przeszkody do naszego parku kupiliśmy dzięki zrzutce lokalnych riderów i wzięliśmy się za spawanie. Plany były były bardzo ambitne i myślę że mogło się z tego urodzić coś naprawdę dobrego. Chyba nie muszę mówić, że plany pokrzyżowała nam tegoroczna zima, która postanowiła trwać jakieś 2 tygodnie… Niestety nasza snowboardowa utopia może już nigdy nie powstać bo po aktualnym sezonie wyciąg w Podstolicach jest bankrutem
9. Jak byś miał wybierać między streetem a parkiem, gdzie miłej spędzasz czas ..?
– Niestety aktualne zimy nie dają nam możliwości dokonywania takich wyborów. Jazda po normalnych parkach robi się już coraz krótsza. Coraz więcej problemów jest z ich powstawaniem. Jak jeździć po streecie to żeby nagrać part. A żeby go nagrać potrzeba paru tygodni ze śniegiem i wolnym czasem. O jedno i drugie jest coraz ciężej, wiec zostaje park i kręcenie dobrych krótkich editów.
10. Czy hejting jakakolwiek by to nie była dziedzina czy napędza do działania czy raczej ma odwrotny efekt, szczególnie dla młodych..?
– Hmm trzeba by było zacząć od definicji słowa „hejting” bo jak dla mnie stało się ono mocno nadużywane. Teraz danie komuś jakiejkolwiek nawet bardzo trafnej uwagi odbierane jest jako atak. W naszej ekipie to jest normalne, że szczerze mówi się co jest okej, a co jest do poprawy. To jest potrzebne żeby robić triki i jeździć tak jak się powinno. Jak mi ziomek mówi ze robię gównianego beklipa to się staram go poprawić, a nie obrażam się na niego i siadam zrezygnowany. Gdybyśmy się wszyscy ciągle za przeproszeniem lizali po jajkach to nic by z tego dobrego nie wyszło. Uważam że hejting w Polsce umarł wraz z portalem snowtiva, który dawał pełna anonimowość. Kto wchodził ten wie co mam na myśli:) Podsumowując: Szczere uwagi moim zdaniem jak najbardziej na tak. Bezpodstawne obrzucanie mięsem na nie.
11. Chciał bym, ze byś w kilku słowach zmobilizował młodych zajawkowiczów do działania.
– Nigdy nie można się zrażać gorszymi dniami i chwilowym brakami zajawki. Po 2 gorszych dniach przyjdą kolejne 3 zajebiste, trzeba tylko ruszyć po nie dupę!
Podhaugen EP1 from Podhaugen on Vimeo.