Pewnie od poprzedniego sezony wielu z Was słyszało coś o „splicie” lub nawet użytkowało splita w terenie!
… info dla osób niewiedzących co to jest splitboard.. Splitboard to jest deska snowboardowa, która jest przecięta na pół we wzdłuż. Sprzęt tego typu pozwala nam eksplorację niedostępnych terenów, gdy jeździmy głównie na przygotowanych stokach i korzystamy z wyciągów…
W tym tygodniu miałem możliwość przetestowania w terenie splitboarda firmy Ride Snowboards!
Uważam, że jest to bardzo ciekawa alternatywa snowboardu. Ktoś kiedyś mi powiedział, że „split” jest dla dziadków… Młodzieniaszkiem już nie jestem. No ale do przysłowiowego „dziadka borowego” mi daleko… Nie zgadzam się z opinią, że jest to „lamusiarskie”.
Z powodów zdrowotnych nie jestem w stanie jeździć tak jak bym sobie marzył na snowparku, jazda na stoku niczym nie zachwyca, nawet jak znajdziesz resort, gdzie masz opcję jeżdżenia „freeride” to dalej stoisz w kilkudziesiąci minutowych kolejkach… Które mogą zniechęcić do jazdy nawet takiego fanatyka snowboardu jak ja…
Split dał mi możliwość sprawdzenia się od strony fizycznej (podejście na górę), niezależności (omijam wyciąg szerokim łukiem) i relaksu, ponieważ dzięki „przeciętej desce” uciekam od całej komercyjnej infrastruktury i mam możliwość aktywnie spędzić swój wolny czas w otoczeniu przyrody i bardzo często bez dostępu do zasięgu telefonicznego !
Splitboard to alternatywa dla osób szukających urozmaicenia w „swoim snowboardingu”. Nie trzeba od razu robić wyprawy na K2 lub innego kolosa, ale eksploracją małych lokalnych górek daje naprawdę sporo frajdy i pokazuje dany spot z totalnej innej perspektywy!
Nie ukrywam „Jestem Świeżakiem” jeśli chodzi o splita, ale jak już jest taka deska w kolekcji Ride to nie wypadało by tego nie spróbować! Tym bardziej, że #RideSplitPig jest zbudowany na bazie deski #RideWarpig, czyli ulubionego modelu snowboardu na którym najczęściej jeżdżę.
Co jest w tym takiego „OK!”, że napisałem ten tekst…
Tak jak wspomniałem wyżej, jesteś w 100% niezależny. Naklejasz foki (taśmy, dzięki którym masz możliwość podchodzenia w górę stoku — nie zsuwasz się nawet na stromych ścianach), przepinasz wiązania do opcji podchodzenia (set gotowy do podchodzenia/chodzenia wygląda bardzo podobnie jak zestaw narciarski), regulujesz kijki pod swój wzrost (tak.. kijki takie same jak te narciarskie) i lecisz w górę! Tzn. podchodzisz. :). „Ile wejdziesz, tyle zjedziesz”, czyli im wyżej wchodzisz, tym dłużej zjeżdżasz na dół. Teoretycznie banalne, ale mi osobiście dało to mega zajawę.
Bym stwierdził, że chyba nawet większą niż jazda na stoku.. Oczywiście moja kondycja została wyjaśniona szybko „sportowy tryb życia ;)” zweryfikował mnie już na pierwszym podejściu, ale nie odpuściłem! Ważne jest złapanie swojego tempa i niepoddania się już na początku, ponieważ z godziny na godzinę będzie fajniej 🙂
Pamiętaj tylko o fakcie, że w polskich górach często jest zakazana jazda poza trasami.. Mowa oczywiście o Parkach Narodowych itp, gdzie de facto są najlepsze warunki do jazdy i podchodzenia… Więc jeśli ktoś twierdzi, że dzięki splitboardowi możemy zaoszczędzić na wyciągach to się myli…. Mi się akurat upiekło
„Głupi ma szczęście”, ale i tak pomimo wizji mandatu z chęcią planuje kolejny wypad w góry iii chyba zabiorę tam tylko splita…
Wracając do samej deski… SplitPig jest bardzo zbliżony do modelu Warpig. To, co zauważyłem przy pierwszych podejściach, to jest fakt, że pomimo topornego wyglądu jest naprawdę „lekki” (Fakt nie mam porównania z innymi firmami, dla tego zaznaczam – to są moje spostrzeżenia). Z laminatu jesteś w stanie ściągnąć szybko śnieg i lód, ślizg jest szybki i twardy, dzięki temu nawet jak przejedziesz po drzewie lub po kamieniach to jest spora szansa, że ślizg zostanie nienaruszony, lub w prosty sposób naprawisz go w domu.
Ponoć pierwsze splity w ogóle nie działały podczas jazdy na twardym stoku (spięta deska przygotowana do zjazdu, mocno pracowała pod wiązaniami, co było irytujące) Tu czegoś takiego jak na chwilę obecną nie doznałem…
Miałem kilka zjazdów w świeżym śniegu i można by stwierdzić, że dało się surfować. Była jazda w lesie w twardym śniegu i deska mega trzymała krawędź. Poszło kilka strzałów również na wyratrakowanej trasie, gdzie okazuje się, że dało się bawić jak na desce „curvingowej”.
Nie chciałbym porównywać SplitPiga do innych firm, ponieważ tylko jeździłem na nim. Ale w lesie idzie super i jest wytrzymały plus 10 do skillsów jeśli chodzi o sam kształt i wygląd, czyli „full Black rider”, który może ukryć się w lesie przed ekipą w mundurach 🙂
Mega zajwka! Sam sprzęt mógłby być trochę tańszy. Ale osoby co używają splity od kilku lat twierdzą, że jeśli dbasz o deskę to będziesz miał ją na całe życie… Czy to prawda? To się okaże… Mam nadzieje, że zwiedzę świat z tą świnią 😀
Jeśli szukasz nowych doznań w górach to splitboarding jest właśnie dla Ciebie!
Zapraszam również do sprawdzenia editu, który podczas tego wypadu udało się nagrać z Sojerem:
✅ Więcej informacji technicznych na temat #RideSplitPig znajdziecie w Linku Poniżej: