W Japonii, jedynym miejscem, gdzie można jeździć na śniegu we wczesnej części sezonu listopadowego, jest dzika strefa o nazwie Tateyama w japońskich Alpach. Tam znajduje się góra Dainichi, która dosłownie tłumaczy się jako „Góra Wielkiego Dnia”.
Po listopadzie, obszar ma tyle śniegu, że zamykają do niego dostęp przez zimę, a miłośnicy jazdy na snowboardzie nie mogą dotrzeć na stoki aż do kwietnia.
W trakcie niesamowicie krótkiego okna pogodowego trwającego zaledwie 3 dni pomiędzy ogromnymi burzami, riderzy z MHW, Daisuke Mizuma wraz z Keisuke Yoshida, idealnie wpasowali się w te warunki.
Dla góry o tak zachęcającej nazwie, zdecydowanie spełniła swoje obietnice.